sobota, 6 lutego 2010
Dzień 343
Tak...tak, jest już godzina 22:19, a ja siedzę tu i rozpoczynam pisanie sobotniego posta. Dzień zimowy, ale o umiarkowanej pogodzie. Śnieg nie padał, mróz mroził słabo... Wygląda na to, że zbliża się koniec zimy i nadejdzie upragniona wiosna... Dzisiaj zastanawiałem się nad uczuciem samotności. Jak wiele uczuć tak i samotność ma wiele twarzy. To jaka ona jest, zależy od indywidualnych cech danej osoby. Samotność to z mojego punktu widzenia bardziej złożone zagadnienie niżby się wydawać mogło. Jedni żyjąc w cierpieniu i upodleniu w rękach partnera posiadacza, uciekają w samotność... bo w niej znajdują błogi spokój i ukojenie od tyrana. I tacy najczęściej odcinają się całkowicie od kontaktów z nowymi ludźm, a siedzą w swoich norkach boją się nawet nosa wystawić poza cztery ściany. Kieruje nimi lęk przed ponownym wpadnięciem w sidła posiadacza. Inni cierpią w domach swoją samotność z konieczności... Nie mając ani partnera, ani kolegi, czy koleżanki muszą znośić samotność w samotności i z jej powodu ciarpią prawdziwe męki. Są też rodzaje samotności powstałe na skutek nieszczęśliwych zdarzeń... są to nieszczęśliwe wypadki... zdarzenia losowe, czy odejścia śmiertelna na skuteh strasznych chorób... Reasumując można śmiało powiedzieć, że tak czy siak wszystkie rodzaje samotności są cierpieniem... A więc moi mili otwierajmy się na pozytywne uczucia i na pozytywnych ludzi. Starajmy się mimo uprzedzeń nawiązać miłe i uczciwe znajomość... wszak na świecie oprócz tych złych, są dobrzy i wspaniali ludzie...!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
KOLEJNY, BARDZO ŻYCIOWY POST... CZASAMI WIDZĄC SZCZĘŚLIWEGO CZŁOWIEKA MÓWIMY, PRZECIEŻ ON NAS NIE ZROZUMIE, JAKICH CIERPIEŃ W ŻYCIU DOŚWIADCZAM CZY DOŚWIADCZAŁAM... MUSIMY Z TAKIM OSĄDEM BARDZO UWAŻAĆ, BO NIE TYLKO MY DOŚWIADCZAMY KRZYWDY, UPODLENIA , CIERPIENIA Z POWODU STRATY NAJBLIŻSZEGO NAM CZŁOWIEKA . BO CZASAMI TEN, KTÓRY TERAZ JEST SZCZĘŚLIWY, NIE JEST SAM BO MA PARTNERA...TEŻ PRZESZEDŁ " SWOJE PIEKŁO NA ZIEMII " OD NAJBLIŻSZYCH MU OSÓB .
OdpowiedzUsuńJA TEŻ NIE JESTEM WOLNA OD TAKICH DOŚWIADCZEŃ...
ALE KOCHANI STARAJMY SIĘ , ŻEBY TE NASZE CIERPIENIA UCZYŁY NAS I BYŁY KOLEJNYM SZCZEBLEM W NASZYM ROZWOJU. JEŻELI TRZEBA POPROSIĆ O POMOC FACHOWCA.. TO IDŹMY , [ JA POTRZEBOWAŁAM PONAD 3 LETNIEJ COTYGODNIOWEJ TERAPII , ALE DZIĘKI TEMU WYSZŁAM Z TRAUMY , KTOREJ DOŚWIADCZYŁAM ]. TRZEBA STARAĆ SIĘ OTACZAĆ ŻYCZLIWYMI LUDŹMI , TAKIMI CO SZCZERZE WYSŁUCHAJĄ, WESPRĄ , POMOGĄ .
CIESZMY SIĘ, ŻE ŻYJEMY I MAMY SZANSĘ NA ZROBIENIE JESZCZE CZEGOŚ DOBREGO W ŻYCIU... ZAUFAJMY LUDZIOM, KTÓRZY SĄ NAM ŻYCZLIWI I CHCĄ POMÓC , MOŻE NIEDŁUGO JAK MY BĘDZIEMY SILNIEJSI... POMOŻEMY KOLEJNYM OSOBOM POTRZEBUJĄCYM WSPARCIA. SAMOTNOŚĆ KOCHANI TO ZŁY SPOSÓB NA ŻYCIE... TRZEBA WYJŚĆ Z TYCH " NOREK "I ZACZĄĆ CIESZYĆ SIĘ Z DOBIAZGÓW A POTEM STOPNIOWO RAZEM Z INNYMI TWORZYĆ CORAZ WIĘKSZE POWODY DO RADOŚCI.
OJ BOGUSIU Z TĄ WIOSNĄ [ O KTÓREJ WSZYSCY MARZYMY...] TO JESZCZE NAM PRZYJDZIE NA NIĄ POCZEKAĆ... ALE KIEDY WRESZCIE PRZYJDZIE TO I NASZE SERCA BĘDĄ RADOSNE... BOŻENKA.
Witam w zimowy wieczór!
OdpowiedzUsuńW ostatnich postach poruszyłeś Bogdanie sprawy istotne dla każdego z nas!
Samotność to chyba uczucie,którego każdy z nas w ten, czy inny sposób doświadczył!
Czasem los nam daje, a czasem odbiera!
Czasem to my sami z własnej winy tracimy to co mamy,a czasem ktoś po prostu odchodzi.....
Różne są formy samotności,czasem bywa ona konsekwencją świadomego wyboru,strachu przed kolejnym rozczarowaniem czy odrzuceniem!
Trzeba znaleźć w sobie siłę i chęć rezygnacji z samotności i otwarcia się na ludzi:
" Aby stoczyć Dobrą Walkę,potrzebujemy wsparcia.
Potrzebni nam są przyjaciele,a kiedy ich nie ma w pobliżu,musimy przekuć samotność w nasz najpotężniejszy oręż"-PAULO CQELHO.
Tak więc samotnośc nie zawsze bywa porażką!
Każdy z nas "samotnych" musi poszukać w tej samotności pozytywów i nadać jej inny, nie destrukcyjny dla nas samych kierunek!
Nie możemy ciągle myśleć o przeszłości i zakładać ,co by było gdyby.......czas zamknąć jedne drzwi,aby otwarły się następne!
Wraz ze zbliżąjącą się wiosną otwórzmy się więc na innych ludzi i wyjdźmy do nich niosąc dobre słowo i uśmiech..to najlepsze żeby samotność poszła sobie gdzie indziej ..z dala od nas....!!!WIESIA