W tej chwili jest już godzina 23:00 To znaczy, że jest dość późno... A więc najwyższa pora na środowego posta. Kolejny dzień odwilży... aż boję się pomyśleć co by było na tych pełnych wody jezdniach, gdyby tak nagle powróciły silne mrozy... mam nadzieję, że tak nie będzie bo mnogość stłuczek sparaliżuje swobodny przejazd w całym mieście. A teraz zamieszczę ostatnie już zwrotki "Niedzielnego kierowcy... Oto one:
Coś pod nosem pomrukuje,
Na przechodniów wykrzykuje,
Z baranami wszystkich miesza,
Ale siebie sam rozgrzesza.
Nie zważając na rowery,
Zrobił w rynku rundy cztery,
Potem spłoszył dwa łabędzie
I nie wiedząc co to będzie,
Tnie zakręty, łamie znaki,
A choć szofer byle jaki,
Ma licencję, zamęt sieje
I policji w twarz się śmieje.
Bogdan Chmielewski
Warszawa dn. 03.02.2009r.
środa, 3 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NO CÓŻ BOGUSIU... TYPOWY " NIEDZIELNY KIEROWCA " [ BOZYCZKU UCHOWAJ OD TAKICH NA DRODZE...]
OdpowiedzUsuńALE WIESZ... MYŚLĘ, ŻE PRZY OKAZJI TRZEBA JASNO POWIEDZIEĆ, ŻE SĄ OSOBY , KTÓRE NIE MAJĄ PREDYSPOZYCJI DO PROWADZENIA SAMOCHODU...[ DO NICH ZALICZAM TEŻ SIEBIE!] I TACY LUDZIE NIE POWINNI STARAĆ SIĘ O PRAWO JAZDY... BO TO " STRASZNA... NIESTETY ŚMIERCIONOŚNA BROŃ " A JUŻ WYSTARCZY TYCH WYPADKOW CO SĄ NA DROGACH I TYCH NIESZCZĘŚĆ...[ŻE NIE WSPOMNĘ O PIJANYCH ZA KIEROWNICĄ ...] TROSZKĘ MOŻE ZBOCZYŁAM Z TEMATU... ALE W SŁUSZNEJ SPRAWIE...
EWO... BARDZO NAS ROZBAWIŁ TWÓJ WCZORAJSZY KOMENTARZ.. ŚWIETNA METODA... I POWODZENIA NA KURSIE I EGZAMINIE... BOŻENKA.