Jest godzina 21:59. Jak już większość z Was zauważyła... choć jestem o tym zupełnie przekonany, że znakomita część nie zauważyła tego oczywistego faktu, że dnia nam przybyło... i ciemno robi się zdecydowanie później... a to oznacza, że wiosna pędzi do nas w zadziwiająco szybkim tempie. Zauważyłem, że posty z ostatnich dni wzbudzają całkiem spore zainteresowanie, a to przełożyło się na jakość przemyślanych wpisów. Każdy wpisujący czytacz ma swoje widzenie spraw opisywanych w moich postach... i dobrze, bo tym sposobem mamy dogłębne i szczegułowe widzenie tematów. Są i tacy, dostaję informacje na prywarnej podczcie, którzy są nieszczęśliwi z powodu niemożności dokonania wpisu ponieważ wystąpiły u nich zakłócenia w ciągłości pracy kompików i tym sposobem stracili łącznoścć z internetem. W związku z tym pozwolę sobie zaprezentować jeden taki list... Kochana mam nazieję, że nie będziesz mieć mi tego samowolnego pociągnięcia za złe... Na wszelki wypadek już w tej chwili dobrucham Cię cieplutkim buziaczkiem... A oto treść tego listu:
Witam Drogi Bogdanie!
Odpisuję na Twoje pozdrowienia na pocztę, bo od wczoraj wieczór mam nieaktywne konto na Sympatii i nie będę go już przedłużać... bo nie ma sensu! Piszesz mi, że czujesz moje energie... Rzeczywiście mogłeś je czuć, bo byłam tak wściekła na serwis, a jeszcze jak otworzyłam bloga w pracy i okazało się, że nie mogę wpisać komentarza to dopiero nerwy mi puściły....... Przez ten cały czas od początku awarii komputera byłam zła, że nie mogę czytać bloga, więc jak wróciłam do pracy to odrobiłam zaległości... Chcę Ci powiedzieć, że wiersz o miłości jest piękny... bo taka ma być prawdziwa miłość.... Tylko do odczuwania takich uczuć mój kochany, potrzeba dwojga naprawdę kochających się ludzi... ale do szczerej i bezinteresownej miłości potrzeba mądrości życiowej.
A ten Patos to chyba nieszczęśliwy człowiek..... ależ mnie wkurzył… dobrze, że dziewczyny spuściły mu łomot słowny… oj ale bym sobie na nim użyła... niestety nie mogłam pisać na komputerze... Ale cieszę się chociaż z tego, że teraz przynajmniej bloga czytam ... robię to w pracy cichaczem... mam do końca tygodnia mieć kompik w domu! Mam już stary komputer, a niestety na nowy nie ma środków i teraz częściej muszę go reanimować, ale muszę go leczyć, bo powiem Ci, że człowiek się po prostu uzależnił od komputera i teraz jego brak oznacza odpływ krwi od mózgu... dosłownie śmierć kliniczną! Co do formy publikacji książki to oby Ci się udało MISTRZU---niech jak najwięcej ludzi zapozna się z Twoją twórczością i niech cieszą ich dusze piękne wiersze i poematy oraz mądre tematy i zawarte w nich wskazówki z których możemy czerpać tyle mądrość… Myślami jestem z Tobą i wszystkimi czytelnikami......
Trzymam kciuki za powodzenie z książką... przytulam Was mocno do serducha... buziaczek...
czwartek, 25 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czy mi się wydaje ...? czy Pan pisze sam część komentarzy ? zbyt dużo w nich samouwielbienia (to moje odczucie, być może mylne...). Gdyby jednak okazało się, że kobiety piszące komentarze były "rzeczywiste", to choć przyznaję że Pańska twórczość jest na przyzwoitym poziomie, są one w przedziwny sposób "uzależnione" nie od Pańskiej twórczości lecz od Pana osoby co sprawia że ich oceny nie mogą być obiektywne , a jeśli tak jest to ... żal mi Pana "wielbicielek". pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego ... grafik
OdpowiedzUsuńBOGUSIU...PRZECIEŻ TWOJE PISANIE MA TYLKO WTEDY SENS JEŻELI LUDZIE TO CZYTAJĄ I ZASTANAWIAJĄ SIĘ NAD TREŚCIĄ .
OdpowiedzUsuńPAMIĘTASZ JA DOTARŁAM DO GRONA OBSERWATORÓW I KOMENTATORÓW JUŻ DAWNO... ALE DOPIERO PO TYM JAK NAPISAŁEŚ, ŻE KOŃCZYSZ PISAĆ BLOGA BO NIE MA ODZEWU . WCZEŚNIEJ ANI PRZEZ MYŚL MI NIE PRZEMKNĘŁO TO , ŻE JA ... BOŻENKA [ TA ZAKOMPLEKSIONA BOŻENKA ZAWSZE Z 3 Z POLSKIEGO...] TAK PUBLICZNIE MAM PISAĆ I WSZYSCY BĘDĄ MOGLI TO PRZECZYTAĆ... MOŻE BĘDĄ SIĘ ŚMIAĆ ... Z TEGO CO NAPISAŁAM [ PEWNIE W WIELU GŁOWACH OSÓB CZYTAJĄCYCH POSTY SIEDZĄ TAKIE " DEMONY "... BO JA NIE UMIEM, GŁUPIO NAPISZĘ , TY TAK ŁADNIE PISZESZ , JA TAK NIE UMIEM - TAKIE WŁAŚNIE ODPOWIEDZI SŁYSZĘ JAK ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA [ BO MUSZĘ PRZYZNAĆ, ŻE TROSZKĘ " DUSZYCZEK " UDAŁO MI SIĘ " SPROWADZIĆ " NA BLOGA]. MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEŁAMIĄ SWOJE OPORY I PODZIELĄ SIĘ Z NAMI SWOIMI PRZEMYŚLENIAMI. ZAPEWNIAM WAS, ŻE TRZEBA PRZEŁAMAĆ PIERWSZE OPORY A POTEM TO JUŻ WCHODZI W NAWYK... PRZEPRASZAM... JAK " MYCIE ZĘBÓW " SIADAM RANO I [ PRZY ŚNIADANIU ] PISZĘ.
I TAK JAK BOGUSIU NAPISAŁEŚ, KAŻDY MOŻE MIEĆ SWOJ PUNKT WIDZENIA , INACZEJ DANY PORUSZANY W POŚCIE TEMAT ODBIERAĆ , ALE TO DOPIERO " DOPEŁNIA " POST I TWORZY CAŁOŚĆ .
WIELE TEMATÓW JEST TRUDNUCH, POWAŻNYCH I KOMENTUJĄC WYCIĄGAM CZASAMI MOJE OSOBISTE PRZEŻYCIA... ALE MYŚLĘ, ŻE DOPIERO WTEDY MA SENS, JEŻELI NAPISZE KTOŚ , KTO TO NAPRAWDĘ PRZEŻYŁ , MYŚLĘ, ŻE PRZEZ TO STAJĘ SIĘ BARDZIEJ WIARYGODNA I BLIŻSZA . A JA SAMA WIEM JAK TAKIE CZYTANIE POSTÓW I PRZEMYŚLENIA , PISANIE POTEM KOMENTARZA ROZWIJA...
TE WIELE MIESIĘCY " BYCIA TU " TO BARDZO WIELE DOBREGO [ŻE O SETKACH PRZEGADANYCH Z TOBĄ BOGUSIU GODZIN ... NIE WSPOMNĘ]. DZIĘKUJĘ CI ZA WSZYSTKO!
MIŁA " NIEZNAJOMA " ROZUMIEM TWOJE POIRYTOWANIE, ŻE NIE MOŻESZ UCZESTNICZYĆ NA BIEŻĄCO W ŻYCIU " NASZEGO BLOGA " , DZIEŃ BEZ POSTA... TO DZIEŃ STRACONY... A PAMIĘTACIE JAK ZJEDNOCZYLIŚMY SIĘ ZDOBYWAJĄC NOWYCH CZYTAJĄCYCH W KONKURSIE NA " BLOGA ROKU " NA PONAD 530 BLOGÓW " NASZ " JEST TRZECI! [ MAMY UZASADNIONE WĄTPLIWOŚCI CO DO LICZENIA GŁOSÓW... NO ALE ].
BOGUSIU DZIĘKUJEMY CI ZA TEGO BLOGA... NIECH TOBIE TYLKO TEMATÓW NIE ZABRAKNIE - MY ZAWSZE CZEKAMY I CZYTAMY I MAM WIELKĄ NADZIEJĘ, ŻE INNI PRZEŁAMIĄ SWOJĄ NIEŚMIAŁOŚĆ I TEŻ ZACZNĄ KOMENTOWAĆ . CZEKAMY. POZDRAWIAM WSZYSTKICH CIEPLUTKO. BOŻENKA.
WITAM PONOWNIE
OdpowiedzUsuń" PANIE GRAFIKU 4444 " NO NIESTETY PANA ODCZUCIA SĄ BARDZO MYLNE I OBRAŻAJĄ WSZYSTKIE OSOBY KOMENTIJĄCE POSTY.
MYŚLĘ , ŻE NIEWIELE POSTÓW PRZECZYTAŁEŚ I WYPOWIADASZ SIĘ NIE BARDZO MAJĄC DO TEGO PODSTAWY. SIĘGNIJ DO POPRZEDNICH ... ZORIENTUJESZ SIĘ ŻE WIELE Z TYCH OSÓB, KTÓRE PISZĄ ZNA SIĘ BO RAZEM Z BOGUSIEM TWORZYMY NASZĄ GRUPĘ , SPĘDZAMY RAZEM CZAS, ORGANIZOWALIŚMY WIECZORKI Z POEZJĄ BOGUSIA ZWANE " WERNISAŻEM ", SPOTYKAMY SIĘ CZĘSTO , WYJEŻDŻAMY ZA MIASTO [O TYM WSZTSTKIM BOGUŚ PISZE...] NO MY MAMY W BOGUSIU WIELKIEGO PRZYJACIELA JAKIEGO TERAZ W DZISIEJSZYCH CZASACH TRUDNO SPOTKAĆ . MY JESTEŚMY Z TEGO POWODU ZADOWOLONE , DUŻO KORZYSTAMY Z JEGO MĄDROŚCI ... NO A TY " GRAFIKU " MASZ PRAWO MIEĆ SWOJE ZDANIE... TYLKO NIE MASZ PRAWA NAS OBRAŻAĆ PO POWIERZCHOWNEJ ZALEDWIE LEKTURZE! BOŻENKA.
nie miałem zamiaru nikogo obrażać, i wydaje mi się że nie obraziłem. Jeżeli jednak takie jest Pani odczucie to przepraszam ... kazdy ma prawo mieć swojego idola. Przeczytałem prawie 100% postów a na pewno 100% komentarzy ... i myślę że każdy kto nie jest pod osobistym urokiem pana B odniesie właśnie takie wrażenie. Nie zamierzam polemizować dalej, natomiast zachęcam do obiektywnej lektury komentarzy ... a zauważy Pani tryskające wręcz uwielbienie dla tego Pana. Ponieważ jednak żyjemy w wolnym kraju i możemy "wielbić" kogo chcemy, pozdrawiam serdecznie wszystkie "wielbicielki" pozostając wiernym swojemu sądowi. grafik
OdpowiedzUsuńto już ostatni komentarz nawiązujący do odpowiedzi Pani Bożeny, zapadł mi w pamięci jeden post pana B, post w którym stwierdził że jedno ze spotkań nie było tak wspaniałe jak inne gdyż nie wszyscy mieli ochotę na słuchanie i komentowanie twórczości pana B, a co za tym idzie nie znalazł się on w centrum uwagi i jego miłość własna znacznie ucierpiała a wieczór został zaliczony do nieudanych. Dodam jeszcze że nie wydaję sądów na podstawie przeczytanych kilku zdań a jedynie po analizie całości. grafik
OdpowiedzUsuńp.s. pozdrawiam po raz ostatni, życzę wszytkim miłego dnia
Panie Grafik, przede wszystkim chciałabym panu podziękować za komentarze. Są szczere i odważył się pan je tu umieścić, co cenię. Mogę pana zapewnić, że komentatorki są prawdziwe, chociaż nie znam żadnej z nich. Nie dziwię się jednak, tak jak pan, tym ocenom, bo wiem ze urok autora bloga jest wielki. Czy to źle...? Jestem panu również bardzo wdzięczna za stwierdzenie że "Pańska twórczość jest na przyzwoitym poziomie". Myślę, ze to wielki komplement dla autora, bo właśnie od osoby nie uzależnionej od jego uroku. Powiem panu..., ze ja się kompletnie nie znam na poezji. Poezję tu przedstawioną w części przypadków odbieram przez pryzmat moich osobistych doświadczeń. Podoba mi się, ale krytykiem bym być nie mogła. Ot co. Niech pan się nie zraża i komentuje, zwłaszcza twórczość autora. Myślę, że będzie to z korzyścią dla wszystkich; dla autora i dla nas czytaczy.
OdpowiedzUsuńCo do uwielbienia...Któż z nas nie marzy o uwielbieniu... :)?
Nie zmieniaj więc swoich sądów Grafiku i komentuj zgodnie ze swoim sumieniem. Pozdrawiam
Zaskoczył mnie komentarz Pana o Nicku - Grafik - dlaczego? Uruchamiając bowiem logiczne myślenie łatwo można zauważyć, że osoby wypowiadające się, mają konkretne twarze (zdjęcia) więc insynuowanie, że autor musi sam sobie pisać komentarze jest po prostu nie na miejscu i bez sensu. Po drugie, Autor tego bloga podał w swoim profilu adres e-mailowy i można skierować do niego list z zastrzeżeniami, natomiast to miejsce moim zdaniem, służy do komentowania bloga i jego treści a nie do polemiki na temat osobowości, czy mentalności poszczególnych osób.
OdpowiedzUsuńCo do "uzależnienia" - pytanie: co było pierwsze jajo czy kura? Załóżmy nawet, że Pan ma rację - jak to się wobec tego stało, że Autor tego bloga zdobył tak wiernych Obserwatorów? Być może, gdyby zechciał Pan poznać go osobiście, przekonać się jaką jest osobą, co robi w świecie realnym a nie tym tylko wirtualnym - być może i Pan by się w pozytywnym tego słowa znaczeniu "uzależnił".
A co do obiektywizmu - jesteśmy dorosłymi ludźmi - to, że kogoś lubimy nie znaczy, że jesteśmy ubezwłasnowolnieni i że nie mamy własnego zdania - jeśli tak piszemy tzn. że tak czujemy.
Moim zdaniem ten blog i tematy w nim poruszane zgromadziły i nadal przyciągają ludzi o podobnym postrzeganiu świata - nie dziwne jest w związku z tym, że wyrażamy to w swoich komentarzach.
I jeszcze tylko słówko a propos ostatniej wypowiedzi Pana Grafika dot. spotkań - to nie są spotkania lecz wieczory poezji i jak sama nazwa wskazuje głównym założeniem tych wieczorów jest czytanie poezji - jeśli się tego nie robi tzn., że takie spotkanie nie bardzo ma sens, i równie dobrze można pójść do kawiarni na kawę.
Poza tym - na tych wieczorkach, czytana jest poezja nie tylko Autora bloga lecz również innych osób chętnych w tym uczestniczyć o czym Pan zapewne nie wiedział - więc niniejszym informuję.
Witam wszystkich serdecznie -już jestem po dłuższej nieobecności....NARESZCIE !!!
OdpowiedzUsuńMuszę oświadczyć Panu Grafikowi,że to ja właśnie,prawdziwa kobieca istota jestem autorką tego listu i to ja byłam zła na awarię komputera!
Nie jestem wytworem niczyjej wyobraźni,istnieję naprawdę i chociaż nie znam osobiście Bogdana darzę go przyjaźnią i ogromną serdecznością!
Co Pan może wiedzieć o tym jakim autor tego bloga jest człowiekiem!!!!!!
Należy kogoś poznać,nie tylko przez pryzmat jego dokonań,ale też jako człowieka,a zapewniam Pana ,że jest to człowiek przez duże CZŁOWIEK!!
Nie jest też prawdą,że tylko kobiety darzą "uwielbieniem" autora,tylko wy mężczyźni nie czytacie poezji,a jeżeli już to są to wyjątki...więcej kobiet ją czyta i na dodatek mają odwagę napisać coś od siebie!
Każdy ma prawo do wydania swojej opinii i Pan również,chociaż jest ona krzywdząca dla autora to należy ją przyjąć!
Może Pan sobie wymienić swoje poglądy z PANEM PATOSEM,który też całkiem nie dawno był uprzejmy zaznaczyć swoją obecność,ale jakoś na większy komentarz nie zdobył się do dzisiaj!
Ten blog nie jest Kaplicą ani Świątynią,w której "głupiutkie kobietki" wielbią swojego guru i mistrza,to jest miejsce wymiany myśli, uczuć i dzielenie się swoimi troskami z przyjaciółmi,,,,chociaż nie znam nikogo z nich osobiście czuję się tutaj jak z rodziną....
Życzę Panu,aby dane mu było doznać takich odczuć,bo chyba za wielu przyjaciół to Pan nie ma...co mnie nie dziwi poznając Pana krytyczny stosunek to ludzi i do wszystkiego wokół!!!
Bogdanie Przyjacielu ...my jesteśmy z Tobą i będziemy Cię "wielbić" tak jak będziemy chciały i jak długo będzie nam dane...a komu nie pasuje to w sieci jest tyle blogów,że na pewno znajdzie coś dla siebie.....a może bywa i też tam i przedstawia swoje zdanie....no cóż i tacy ciągle nie zadowoleni ludzie żyją obok nas...oby było ich jak najmniej!!!!
Życzę więc obu Panom- PATOSOWI I GRAFIKOWI...poczucia humoru....troszkę życzliwości....zrozumienia innych...uśmiechu do ludzi na co dzień i ciepłego serducha.....
Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich serdecznie i mam nadzieję,że tym razem obędzie się bez awarii!! WIESIA -która istnieje naprawdę!!!!
Kobiety, spokojnie...przecież tak nie można. Naskoczyłyście na człowieka, jakby popełnił jakieś przestępstwo. Przecież wyraził tylko swoje zdanie i miał odwagę je zamieścić publicznie. W blogu autora jest dużo o tolerancji, miłości, poszanowaniu człowieka i jego inności...A Wy co robicie? Ja wiem, ze bronicie autora...jak "lwice" :)..., ale myślę, że autor tego nie potrzebuje. Kto go zna...,zresztą...
OdpowiedzUsuńPowtórzę tylko to co napisałam w poprzednim poście i dodam jeszcze; Grafik wyraził uznanie dla twórczości autora, co jest tym cenniejsze, że wyrażone przez osobę zupełnie z zewnątrz. Poza tym Grafik czytał wszystkie posty i komentarze, co może świadczyć, że wzbudziły jego zainteresowanie, a chyba o to chodzi autorowi, aby zainteresować jak największą liczbę osób.
Grafik zasugerował, że autor popada w samouwielbienie. No i co z tego. Autor ma prawo do samouwielbienia, w końcu jest artystą. Grafikowi może to się nie podobać, no i co z tego. A ja uwielbiam swoje siwe, geste włosy. Uważam że są piękne...:)i co z tego, ze nie wszystkim fryzjerom to się podoba...:)
Bardzo nie podoba mi się takie naskakiwanie na komentatorów, bo to odstrasza innych, potencjalnych, a przecież im bardziej urozmaicone komentarze tym ciekawiej, prawda? W przeciwnym wypadku robi się "mdło", aż do obrzydzenia i blog w końcu "umrze", a przecież nie chcielibyśmy tego...
Możecie na mnie też naskoczyć...No i co z tego...
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
Witam wszystkich
OdpowiedzUsuńW końcu odważę się umieścić swój komentarz:
czytam systematycznie /co prawda od niedawna, ale nadrobiłam zaległości i każdy wpis autora został uważnie przeze mnie przeczytany i przemyślany/ tak zapisy autora, jak i komentarze pojawiające się pod nimi. Robię to ponieważ myślę, czuję i staram się postępować podobnie jak ich autor.
Niezmiernie się cieszę, że zrobiło się dzisiaj tak tłoczno!
Boguś! Jesteś wyjątkowy i jako autor, i jako człowiek - popatrz ileż osób nie przechodzi obojętnie obok tego co się tutaj dzieje! To mówi samo za siebie.
Jestem szczęściarą, że udało mi się poznać Ciebie, choć póki co wirtualnie - mam jednak nadzieję, że kiedyś także osobiście.
Pozdrawiam wszystkich sympatyków oraz Was myślących nieco inaczej
- Ela taka jedna mazurka