EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

wtorek, 20 kwietnia 2010

Dzień 415/416

Jest już godzina 19:05. W ostatnim tygodniu dużo się działo w Kraju i na Moim Blogu. Było nerwowo, burzliwie, ironicznie, drwiąco, a nawet arogancko i agresywnie. Dookoła czuć egoizm, snobizm i twardy materializm. Czytacze miast kierować się własnymi mądrościami i sercami, opierają się na wypowiedziach innych czytaczy i nie tylko czytaczy… Doszukują się, wręcz wytykają innym ich drobne różnice zdań, niedoskonałości i inny tok myślenia. Nie sposób przejść obok tych wydarzeń obojętnie.
Na początku przypomnę, że Mój Blog powstał po to, żeby prezentować moją twórczość i poezję.
Powstał po to, by:
- wspierać duchowo zagubione dusze,
- przypominać o zapomnianych uczuciach
- pokazywać możliwości i kierunki myślenia innych ludzi
- wskazywać drogę do przyjaźni, miłości i względnego szczęścia oraz do poszanowania
człowieka i środowiska
a wreszcie
- uczyć akceptacji i tolerancji tego WSZYSTKIEGO co nas otacza.
Jeśli nie będzie spełniał zamierzonych idei, przestanie być tym czym chcę by był. Prowadzenie go dalej w formie zwykłego brukowca minie się z moim zamierzeniem… i straci sens.
Mając na uwadze powyższe założenia, należy zastanowić się nad zasadnością dalszego jego prowadzenia i zadać sobie pytanie: czy starać się przywrócić mu jego pierwotną formę, czy zniżyć się do poziomu jaki obecnie od kilku dni istnieje, czy raczej zamknąć go i nie zawracać sobie szarpaniną głowy.
Tak więc Mili Czytacze, nawiązując do Waszych nawoływań do tolerancji chcę Wam powiedzieć, że tolerancja nie jest łatwa do zastosowania w życiu codziennym. Tolerancja to nie tylko słowa i chęć pokazywania innym jacy jesteśmy dobrzy i miłosierni. Tolerancja polega na zrozumieniu działania, myślenia i istnienia czegoś innego niż to czym lub kim jesteśmy. Każdy inny niż oparty na powyższych cechach sposób naszego istnienia jest egoistyczny… czyli pozbawiony tolerancji… W konsekwencji tegoż zrozumienia, czyli dawania szansy istnienia innym ludziom, zwierzętom, roślinom, a nawet minerałom, jest bezwzględne uznanie ich obecności tuż obok nas! Nie piętnowanie nikogo i niczego dlatego, że odróżnia się, budową ciała, myśleniem, urodą, pozycją społeczną, czystością, zamożnością, wymową, wzrostem, czy nawet nazwiskiem. Wszystko na tym świecie ma swoje znaczenie, cel i sens. Nie ma na tym świecie absolutnie niczego bezużytecznego. To jeden wielki i doskonale funkcjonujący organizm… wystarczy mały wyłom i zaczynają się perturbacje. Im szybciej ludzie to zrozumieją tym dla nich samych będzie lepiej. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, chcę zapewnić, że nikt z ludzi nie jest lepszy, wspanialszy, doskonalszy… ale żeby to pojąć trzeba być właśnie tolerancyjnym. Trzeba kierować się uniwersalną zasadą egzystencji w materii i duchu. Nie postrzegać i tym bardziej nie oceniać z poziomu własnego czubka nosa… Brak w życiu codziennym Wszechświatowego zróżnicowania, jest podstawą do oczywistego samounicestwienia… Czy tego właśnie chcecie…? Zastanawiające jest działanie na przekór tym uniwersalnym prawdom. Dlaczego udajemy, że jesteśmy tolerancyjni…? Wystarczy podsunąć temat o nas samych, religii, czy polityce i zaraz widzimy tą fałszywą pseudo tolerancję… i to czym tak naprawdę ona w ludzkim zastosowaniu jest. Czy potępianie innego człowieka za to, że jest ateistą jest tolerancją? A czy ateista powinien dawać obowiązkowo datki na kościół Katolicki? Czy potępianie człowieka za to, że ma inną orientację seksualną lub polityczną jest tolerancją? A czy apolityczny obywatel powinien obligatoryjnie płacić składki na wszystkie frakcje polityczne? Czy odseparowanie od siebie i społeczeństwa śmierdzącego bezdomnego śmieciarza jest tolerancją…?! I czy wszyscy bogaci płacą składki na walkę z bezdomnością i nędzą społeczną, którą właśnie nadmiernym bogaceniem się sami wypracowali?!!! A przecież, jeśli dokładniej się przyjrzymy temu „Problemowi społecznemu” taki bezdomny śmieciarz jest jak najbardziej przydatny i pożyteczny. To właśnie taki człowiek odzyskuje za tych z „wyższej półki czyściochów” surowce wtórne takie jak butelki, puszki, makulaturę, metale kolorowa i złom żelaza ( to jest doskonały przykład na to, że wszystko i wszyscy ludzie są potrzebni) Ci z innej „rzeczywistości” po prostu wyrzucają wszystko co ich zdaniem jest już niepotrzebne na śmietnik, aby broń Boże nie zapłacić więcej za wywóz dodatkowych pojemników na odpady. Oczywiście, żeby być całkiem obiektywnym dodam, że jak od każdej reguły, tak i tutaj są wyjątki, bo są ludzie, którzy segregują odpady… Czy to jest ta tolerancja do której wszyscy się przyznajemy? Mógłbym tak przytaczać przykład za przykładem, pisać kartkę po kartce i cóż bym zyskał? Ano zyskałbym tylko zagorzałych, naburmuszonych, „wszystko najlepiej wiedzących” oponentów, którzy mieniąc się być tolerancyjnymi, szybko obsiedliby mnie z każdej strony i w imię tejże ich indywidualnej i wspaniałomyślnej tolerancji, obdarliby mnie z ubrania i na Placu Defilad publicznie ukamienowali … A więc nawołuję do zajrzenia we własne serca i zastanowienia się nad tym, kim naprawdę jesteśmy…, kim chcemy być…? Nawołuję do uczciwości wobec samych siebie… do głębokiej refleksji nad sobą, swoją prywatną tolerancją i obiektywizmem… A jeśli mimo to, co tutaj tak jasno piszę i wywodzę, znajdą się tacy, którzy nie pojmą, o co w tym moim pisaniu chodzi… którzy mimo tak jasnych i przejrzystych zasad i wielokrotnie powtarzanych informacji nie zrozumieją po co utworzyłem i o czym chcę pisać posty w swoim Blogu… dodatkowo zalecam aby jeszcze raz zastanowili się, czy tutaj są ich klimaty… czy tutaj jest ich miejsce i chcą tu być? Czy chcą doskonalić siebie i poznawać swoje zapomniane uczucia… Na koniec chcę wszystkich zapewnić: Jestem skromnym człowiekiem… emanuję pozytywną energią… emocjonuję się jak każdy człowiek i zapewniam wszystkich, że niepotrzebne są mi chwalby, peany pochwalne, glorie ani laury… Wiem co to smutek, samotność i niedostatek… i największą radość sprawia mi szczere postępowanie człowieka… człowieka, który dzięki temu co tu piszę pokona swoje problemy, niemoc, samotność… i to jest moja nagroda i zarazem pochwała… i niech tak zostanie. Dobranoc

7 komentarzy:

  1. Witam wszystkich cieplutko!
    Czytam wszystkie posty Bogusia. Nie zawsze zabieram głos, może tylko wtedy gdy mnie coś poruszy.
    Teraz poruszył mnie atak niektórych czytaczy na Bogusia. Posądzacie Go o materializm, bezduszność itp itd. Nie zgadzam się z tym. Znam Bogusia już kilkanaście lat. Jest to ostatni człowiek którego można by było posądzić o te negatywne cechy. Tak jak on mi pomógł w czasie żałoby po moim mężu to tylko ja wiem.
    Nie zgadam się z Alicją. Nie chciałabym dostać pieniędzy z instytucji rządowych chyba, że wszystkim obywatelom by to przysługiwało (tzn. każda rodzina dostawałaby 40tys za śmierć członka rodziny)
    Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile jest rodzin których nie stać na "godny pochówek" bo np.zmarły był bezrobotny.
    Może to zabrzmi bardzo wulgarnie ale będąc biednym bezrobotnym trzeba zginąć w większej katastrofie, żeby mieć godny, darmowy pochówek.
    Jeżeli chodzi o skarbonkę którą proponuje send22 to jestem ZA. Uważam, że wszystkie pieniądze zebrane w takiej skarbonce są dawane nie jako jałmużna tylko jako dar serca, Gdy my sami dajemy jakieś pieniądze na jakiś cel dobroczynny nie traktujemy go jako jałmużnę prawda?
    Nie zgadzam się również z twierdzeniem Bożenki, że blog stworzony przez Bogusia to nie jest jego. To jest jego blog Bożenko niezależnie od tego czy komentujemy jego posty czy nie.
    Ja rzadko piszę komentarze ale czytam wszystkie jego posty. Muszę Ci powiedzieć, że wiele mnie nauczyły i dały do myślenia. Oczywiście czasami mam odmienne zdanie na niektóre tematy ale to mnie mobilizuje do pogłębiania i analizowania tych różnic zdań.
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróciłam dzisiaj do treść ostatnich postów, jak również komentarzy do nich i muszę przyznać, że jestem zasmucona i jest mi bardzo przykro. Nie z powodu różnicy zdań, bo to nic dziwnego, że różnimy się poglądami i wyrażamy je. Jestem jednak bardzo zaskoczona. Śledząc z uwagą wszystkie wpisy komentujących wydawało mi się, że troszkę już ich poznałam a tutaj tymczasem "niespodzianka".
    Z tego co udało mi się poskładać, z informacji wyczytanych między wierszami, zorientowałam się, że każda z goszczących tutaj osób jest na swój sposób poobijana przez życie. Sądziłam, może niesłusznie, że jeśli ktoś sam doznał krzywdy ze strony innych ludzi to jest szczególnie uwrażliwiony na to, aby wyważać to co mówi - bo powiedzieć można wszystko ale ważne jest jak to zrobimy.
    Istotne jest, aby koncentrować się na problemie a nie dyskredytować osobę myślącą odmiennie lub... w sytuacji nie zrozumienia tego co chciała przekazać, nad interpretować lub zupełnie przeinaczać sens jej wypowiedzi. Jest to tym bardziej przykre, że przecież osoby zgromadzone wokół tego bloga - tak mi się wydawało - są nawzajem do siebie życzliwie nastawione.
    W wielu wcześniejszych komentarzach pojawiały się również ciepłe i wzruszające słowa skierowane pod adresem Bogdana, więc chyba możliwa jest konstruktywna, nie uderzająca w nikogo wymiana poglądów? A może jednak Boguś ma rację i istnieją tematy "tabu", o których nie potrafimy spokojnie rozmawiać z kimś, kto nie podziela naszych poglądów?
    Może na pewne sprawy patrzymy zbyt subiektywnie i wyłącznie poprzez pryzmat własnych doświadczeń i własnych zachowań, a wtedy czytając wypowiedź, która w jakiś sposób dotyka naszego drażliwego punktu, momentalnie usztywniamy się i atakujemy?
    Czasami wydaje nam się, że to My jesteśmy najbardziej pokrzywdzeni przez los, że nikt nie rozumie jak bardzo cierpieliśmy lub nadal cierpimy i ile przeszliśmy w życiu. Sądzimy, że poprzez swoje przejścia nabraliśmy takiego doświadczenia, że nasz sposób patrzenia na świat i ludzi jest jedyny słuszny. Nie potrafimy wtedy być obiektywni i dostrzec różnych aspektów sprawy. Tymczasem, kiedy zaczynamy rozmawiać z ludźmi i poznawać Ich losy, Ich życie, oczy nam się otwierają ze zdumienia, bo okazuje się, że "ktoś" niepozorny, sprawiający wrażenie osoby nie mającej żadnych trosk, przeszedł w swoim życiu koszmar. Raptem dostrzegamy, że nie tylko my cierpimy, ale, że obok nas jest człowiek, który być może doświadczył więcej niż my?
    Chociażby z tego powodu, słuchajmy nawet tych najbardziej kontrowersyjnych z naszego punktu widzenia wypowiedzi i nawet jeśli ich nie rozumiemy, czy nie popieramy, zastanówmy się nad nimi chociaż przez chwilę, nie odrzucajmy ich tak od razu, nie mówiąc już o krytyce ich autora. Warto zadać sobie pytanie, dlaczego ta druga osoba ma takie poglądy? Co sprawiło, że tak właśnie myśli?
    W każdym naszym działaniu kierujmy się rozwagą, miłością i życzliwością w stosunku do drugiej osoby, bądźmy otwarci i tolerancyjni.
    Tak łatwo jest mylnie zinterpretować jakąś sytuację opierając się na skrawkach informacji, własnych wyobrażeniach, niesłusznych podejrzeniach, posądzeniach, plotkach i niedoinformowaniu a wtedy...... pochopnym osądem możemy wyrządzić drugiej osobie wielką krzywdę.
    Pamiętamy o tym....jeśli chodzi o naszą osobę i wtedy wszyscy przyklaskujemy i kiwamy głowami, często jednak zapominamy o tej zasadzie jeśli dotyczy to naszego zachowania w stosunku do innych.

    OdpowiedzUsuń
  3. UWAGA: PONIŻEJ NA PROŚBĘ WIESŁAWY UMIESZCZAM TEKST PRZESŁANY PRZEZ NIĄ DO MNIE E-MAILEM. NIESTETY Z POWODÓW TECHNICZNYCH NIE BYŁA W STANIE UMIEŚCIĆ GO NA BLOGU DLATEGO POPROSIŁA MNIE O POMOC PRZYTACZAM TEKST W OTRZYMANEJ FORMIE:

    *********

    WIESŁAWA pisze.......

    Witam i pozdrawiam!, Ostatnio podobnie jak P.Tatiana czytam bloga, ale nie komentowałam wpisów!
    Poprzednie wpisy dały mi wiele do myślenia więc napiszę swój komentarz!
    Blog jest Bogdana i to jest oczywiste,a my czytamy i komentujemy, nie musimy się wszyscy ze sobą zgadzać, ilu ludzi tyle opinii i zdań!
    Jednak wracając do tematu tolerancji, który był - jesteśmy tolerancyjnym narodem!
    Owszem lubimy dużo rozmawiać na ten temat i ciągnąć długie dysputy i wówczas mamy się za osoby tolerancyjne, ale tylko do czasu jak nikt nas nie krytykuje..oj. wówczas stajemy się nerwowi i bardzo nie tolerancyjni!
    Więc temat tolerancji niech każdy przerobi w sobie..zajrzy w głąb siebie i zapyta siebie sam: czy ja rzeczywiście jestem osobą tolerancyjną, czy akceptuję tylko osoby podobne do mnie...ale jak odbiegają one zachowaniem, ubiorem i statusem ode mnie to tolerancja znika...wolimy wrzucić do kapelusza parę groszy w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku..pełni samozadowolenia z własnej szczodrości!!!
    Więc, tolerancji szukajmy najpierw w sobie,a potem wymagajmy jej od innych!
    Każdy z nas nawet inny, ma prawo do godnego życia i zasługuje na miano człowieka!!! W temacie tragedii jaka dotknęła nas, każdego z osobna inaczej i przeżywamy ją też każdy na swój sposób, a osoby najbliższe ofiarom będą ją przeżywać najdłużej... jednak uważam, że to co ostatnio się działo określić można mianem "histerii narodowej"!
    Jak my jako naród lubimy pokazowe cierpienia..łzy i rozpacz..prawdziwy żal i rozpacz przeżywa się tak naprawdę w sobie, każdy inaczej..nie wszyscy muszą przez 8 dni wylegać na ulicę i pokazywać wszystkim, że to on jest najbardziej zrozpaczony!
    Przecież ofiarami tej tragedii są zwykli, normalni ludzie tacy jak my, chociaż ostatnio mam wrażenie, że zginęły "same anioły" bez wad i ułomności charakterów...każdy z nich był wielki, wspaniały, dobry, kochający ludzi....a przecież wielu z nich znamy, gościli na ekranach naszych telewizorów niemal codziennie...kłócąc się zaciekle nie jeden raz i też nie jeden raz wychodził z nich charakterek!!
    Wiem, że o zmarłych nie mówi się źle, ale nie róbmy z wszystkich... bohaterów, którzy zginęli męczeńską śmiercią i tak jak w przypadku Prezydenta, że był ofiarą martyrologii, przecież to była katastrofa lotnicza, a nie pole walki..nie byli to żołnierze biorący udział w walce..katastrofy lotnicze zdarzają się na całym świecie..i będą się zdarzały, giną w nich też ludzie..ale w innych krajach ludzie nie doznają takich histerii jak u nas!!!

    Ciąg dalszy poniżej .......

    OdpowiedzUsuń
  4. CIĄG DALSZY KOMENTARZA WIESŁAWY........

    Pogrzeb Pary Prezydenckiej był widowiskiem, którego koszty płacimy właśnie my wszyscy, czemu ludzie nie chcą o tym mówić, ani tego słuchać..przecież tak jest..nie można przecież cały czas głaskać i wychwalać pod niebiosa...trzeźwe i realne opinie też są potrzebne...a przyjmowanie opinii innych ludzi w tej sprawie to właśnie jest tolerancja,nie rozumiem więc skąd tutaj tyle oburzenia na Bogdana,że poruszył temat kosztów tej tragedii!!
    Prezydentura Lecha Kaczyńskiego nie była oceniana jako dobra, a i on sam tez pokazał nam wiele negatywnych zachowań.. "spieprzaj dziadu"..był Prezydentem jednej opcji politycznej: "melduję wykonanie zadania panie Prezesie" to znane nam jego właśnie słowa, czy się mylę i ktoś inny je wypowiedział!
    Jako Prezydent Warszawy spotykał się z ostrą krytyką samych warszawiaków, a teraz nagle człowiek bez skazy..bohater..ależ pamięć ludzka jest krótka.. miejmy odwagę wypośrodkować prawdę i nie używajmy górnolotnych słów,jak nie znajdowały one potwierdzenia w rzeczywistości!
    Pogrzeb w Krakowie tez nie spotkał się z ogólną zgodą...więcej było tam protestów i demonstracji i to nie tylko ludzi z ulicy, bo protestowało wielu studentów, profesorów uczelni i ludzi kultury, nauki, estrady...wiem, bo byłam w Krakowie, to moje ukochane miasto i często bywam w nim odwiedzając rodzinę..nie odbywało się to tak spokojnie jak nam pokazywano w mediach..po prostu wyciszano cała sprawę, bo kler tak postanowił i tak musiało być!
    Wawel nie należy jednak tylko do Kościoła ..Wawel to miejsce szczególne dla całego narodu i to naród powinien zdecydować o miejscu pochówku Prezydenta..bo to naród zapłaci za wszystkie uroczystości pogrzebowe!!
    Stanowisko rządu o udzieleniu wszelkiej pomocy najbliższym ofiar tej tragedii było zdecydowane i konkretne i tak należało uczynić, ale wiele z tych uroczystości pogrzebowych jest gloryfikowanych, a niektóre pokazywane w urywkach, żeby się nazywało,że pokazane!!
    Teraz naród wymyślił, że Prezydentem powinien zostać brat bohatera martyrologii Jarosław...gratulacje!!!
    Cała ta tragedia zamienia się w dramat myślowy Polaków...!!!
    Takie jest moje zdanie na tematy poruszane ostatnio na blogu i wiem, że wielu z Was się ze mną nie zgodzi..ale mam nadzieję, że okażecie Waszą tolerancję, którą każdy Polak tak się chełpi i nie "nawrzucacie mi za dużo"!!!,
    Miłego wieczoru ----WIESIA

    ***********

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam. Znam Bogusia mniej niz Tatian i nie uwazam wcale ze jest materialista.To dobry , cieply czlowiek.A odnoszac sie do komentarzy powiem jedno. Dopoki sprawa nie dotyczy kazdego z osobna nikogo nie obchodzi los bliznich. To wlasnie my Polacy..... . Jakie to przykre. Dlaczego nie szukamy pozytywow tylko widzimy same negatywne strony. Jestem jak najbardziej osoba tolerancyjna i kazdy czlowiek ma u mnie szacunek bez wzgledu kim jest. pozdrawiam. Nina

    OdpowiedzUsuń
  6. Wprawdzie miałam się już nie wypowiadać..., ale jeszcze może....,szczerze mówiąc, nie wiem o co taka "wrzawa"? Według mojej oceny nikt tu nikogo nie obrażał. Były rożne podejścia do tematów. Parę razy nie było ustosunkowania się do tematu, ale próba zwrócenia uwagi na inne aspekty (moja wina), ale nie podjęte przez innych. Nie każdy z każdym się zgadzał. Bardzo dziękuję p. Tatiano, ze pani ze mną się nie zgadza. Daje mi to potwierdzenie, ze jestem inna (chyba jestem próżna, tak sądząc :)), a poza tym skłania do myślenia nad zagadnieniem raz jeszcze, spróbowania prześledzenia toku rozumowania współdyskutanta i ewentualnego zrewidowania swoich poglądów. Na razie pozostaję przy swoim. Różnice są jednak dobre. Oczywiście pozbawiają środowisko sielskiej i anielskiej atmosfery, o której każdy z nas zapewne marzy..., ale prowokują do zmiany i, mam nadzieję, rozwoju.
    Reakcja Bogusia, wierzę, wynika z jego dużej wrażliwości i, co jest z tym związane, z przewrażliwienia na punkcie swojej osoby. To zrozumiałe więc, ze zareagował tak jak zareagował. Trzeba by być albo gruboskórnym, albo zahartowanym w takich sytuacjach, aby nie dać się ponieść emocjom. Rozumiem, że każde podejrzenie o negatywne cechy (materializm w tym wypadku) nawet, gdy nie zostało wprost wypowiedziane, a jedynie rzuca cień, odbierane jest boleśnie i ma prawo wywołać reakcję. Może więcej dystansu i wiary w siebie. Twoi czytacze w Ciebie wierzą. Ja ze swojej strony zgadzam się z tym co piszesz o "bohaterstwie", całej tej pompie i innych sprawach, ale dla mnie nie ma to znaczenia, jako, ze to wszystko marność nad marnościami...
    Pozdrawiam wszystkich. Miłego dalszego dyskutowania, i zgodnych poglądów, jeśli takie jest życzenie większości.

    OdpowiedzUsuń
  7. KOCHANI... POŁAJANKI PRZYJĘTE. CIESZĘ SIĘ, ŻE MOŻEMY ZOSTAĆ PRZY SWOICH ZDANIACH.
    BYŁ TO CZAS WIELKICH EMOCJI ... A TO ZŁY DORADCA .
    ZAPEWNIAM, ŻE POD " CIEPŁYMI I WZRUSZAJĄCYMI SŁOWAMI " TYCZĄCYMI OSOBY BOGUSIA PODPISUJĘ SIĘ NADAL. TO DOBRY CZŁOWIEK - MÓJ WIELKI PRZYJACIEL . I MYŚLĘ, ŻE NAWET TAKA RÓŻNICA ZDAŃ NIE ZACHWIEJE TYM . NIE CHCĘ, ŻEBY TO BYŁO POWODEM DO ZRUJNOWANIA CZEGOŚ CO BYŁO JUŻ BUDOWANE PONAD ROK. MOJE KOMENTARZE JUŻ MOŻNA LICZYĆ W SETKI [ CZĘSTO " ZOSTAWAŁAM SAMA NA PLACU BOJU " ALE PISAŁAM, BO BARDZO SOBIE CENIĘ TEGO BLOGA , TEGO CO ZAWIERASZ W POSTACH.]SZKODA BY TEGO ZMARNOWAĆ.
    MYŚLĘ , ŻE NASZA MĄDROŚĆ WZNIESIE SIĘ PONAD PODZIAŁY... BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń