piątek, 16 kwietnia 2010
Dzień 412
Tradycyjnie już przed rozpoczęciem pisania posta, zerkam na zegarek i widzę godzinę 21:49. Dzisiaj przeczytałem takie oto zdanie: Jesteś dopełnieniem mojego życia. Zadumałem się i zacząłem zastanawiać nad sensem takiego wyznania. Kto może napisać taki tekst? Jedno jest pewne... taką myśl może przelać na papier tylko ktoś, kto bezgranicznie i bezwarunkowo kocha drugiego człowieka. I to nie obcego człowieka tylko swojego partnera...! Może długoletniego kompana w niedoli... może męża, przyjaciela, żonę. Kogokolwiek by nie dotyczyło to wyznanie, niezbicie świadczy ono o ogromnym uczuciu do tego kogoś... Ten ktoś na pewno o tym wie. A jeśli wie to i odwzajemnia to uczucie.A jeśli odwzajemnia to znaczy, że jest szczęśliwym. Czy trzeba nam czegoś więcej nad kochającą osobę i szczęśliwe życie. Z mojego punktu widzenie NIE! No może poza jakimś tam dochodem potrzebnym do życia we współczesnym świecie. Dobranoc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BOGUSIU, TO WIELKIE SZCZĘŚCIE JEŻELI SPOTKA SIĘ NA SWOJEJ DRODZE TAKĄ OSOBĘ , KTÓRA STAJE SIĘ " DOPEŁNIENIEM NASZEGO ŻYCIA " . JEST TO NAJWSPANIALSZE, CO MOŻE SIĘ NAM ZDARZYĆ W ŻYCIU.PIĘKNA MIŁOŚĆ , KTÓRA ŁĄCZY TYCH DWOJE ...RODZINA , KTÓRĄ RAZEM TWORZĄ , WSPÓLNE RADOŚCI I SMUTKI PRZEŻYWANE RAZEM , TO NADAJE PRAWDZIWY SENS ŻYCIU. TACY LUDZIE NIE POTRAFIĄ BEZ SIEBIE ŻYĆ A JUŻ JEŻELI JEDNO Z NICH ODEJDZIE , DLA TEGO DRUGIEGO ŚWIAT SIĘ ZAWALIŁ... NIE WIDZI JUŻ SENSU DALSZEGO ŻYCIA, USYCHA Z TĘSKNOTY... NIE MOŻE PORADZIĆ SOBIE Z DALSZYM ŻYCIEM BEZ TEJ SWOJEJ KOCHANEJ OSOBY.
OdpowiedzUsuńMIMO, ŻE ŚLUBUJE SIĘ SOBIE MIŁOŚĆ " DOPÓKI ŚMIERĆ NAS NIE ROZŁĄCZY..." TO JEDNAK CZĘSTO CI LUDZIE POZOSTAJĄ SAMI DO KOŃCA. UWAŻALI BY CHYBA NOWY ZWIĄZEK ZA ZDRADĘ WOBEC TEGO SWOJEGO PARTNERA, KTÓREGO JUŻ NIE MA . BARDZO TRUDNO JEST ZROBIĆ W SWOIM SERCU MIEJSCE , DLA NOWEJ OSOBY , GDY JESZCZE WCIĄŻ KOCHAMY TEGO NASZEGO PARTNERA, ŻYJEMY WSPOMNIENIAMI... CHOCIAŻ CZASAMI MOŻE WARTO SPRÓBOWAĆ MOŻE SPOTKAMY DOBREGO CZŁOWIEKA Z KTÓRYM PRZEŻYJEMY SZCZĘŚLIWIE CHOCIAŻ KILKA LAT. BĘDZIE Z KIM WYPIĆ PORANNĄ KAWĘ, RAZEM ZJEŚĆ OBIAD , TROSZCZYĆ SIĘ WZAJEMNIE O SIEBIE... BO SAMOTNOŚĆ TO SIĘ PANU BOGU NIE UDAŁA... TO BARDZO PRZYKRY STAN.
A NAWIĄZUJĄC DO TRAGEDII Z PRZED TYGODNIA TO PREZYDENCKA PARA NAWET NIE MYŚLAŁA, ŻE MOŻE TAK ZAKOŃCZYĆ SWOJE ŻYCIE...[ NIE MÓWIĘ O TRAGIŹMIE ] ŻE ODESZLI RAZEM JESZCZE W TAKIEJ GLORII I SPOCZNĄ RAZEM POMIĘDZY KRÓLAMI ...I INNYMI WYBITNIE ZASŁUŻONYMI DLA POLAKÓW.
MAM JESZCZE NADZIEJĘ SPOTKAĆ TAKIEGO PARTNERA , BO DO TEJ PORY NIE BYŁO MI TO DANE . ALE WIELKĄ RADOŚCIĄ JEST DLA MNIE TO, ŻE MAM W TOBIE BOGUSIU TAK WIELKIEGO PRZYJACIELA , KTÓRY ZROBIŁ W MOIM ŻYCIU BARDZO WIELE DOBREGO [ JA TEŻ SIĘ STARAM W MIARĘ SWOICH MOŻLIWOŚCI...].
ŻYCZĘ WSZYSTKIM CZYTAJĄCYM, KTÓRZY JESZCZE NIE ZNALEŹLI TAKIEGO PARTNERA " DOPEŁNIAJĄCEGO WASZEGO ŻYCIA ", ŻEBYŚCIE SPOTKALI SIĘ NA WSPÓLNEJ DRODZE . BOŻENKA.
Jesteś dopełnieniem mojego życia!
OdpowiedzUsuńTo piękne słowa.
Kiedy je czytałam poczułam wielkie wzruszenie i jednocześnie pojawiło się w głębi mojego serca pytanie: Czy i ja jestem/będę dopełnieniem czyjegoś życia?
Zastanawiałam się nad wydźwiękiem tych słów, nad ich sensem.
Czasami mówimy do kogoś: Jesteś całym moim życiem - ale moim zdaniem to nie jest do końca prawda, chociaż każdy z nas rozumie co chcemy przez to powiedzieć. Pragniemy okazać jak bardzo ten bliski nam człowiek jest dla nas ważny, jak bardzo go kochamy i to, że bez Niego było by nam bardzo, bardzo źle. Czasami jednak to stwierdzenie może nas przerażać. Potrzebujemy bowiem świadomości, że jesteśmy kochani ale... jednocześnie wolni, natomiast wraz z tymi słowami pojawia się niepokój, że być może ta druga osoba nie będzie potrafiła wyczuć cienkiej granicy jaka istnieje pomiędzy miłością a zniewoleniem.
Sądzę, że to właśnie słowa przytoczone we wczorajszym poście: JESTEŚ DOPEŁNIENIEM MOJEGO ŻYCIA - są najwyższym wyrazem miłości do drugiego człowieka i oddają najlepiej, jak bardzo ta druga osoba jest nam droga.
Każdy z nas ma Rodziców, Dzieci, Przyjaciół - są to bardzo bliskie nam osoby - oczywiście mówię o zdrowych układach rodzinnych. Każdą z tych osób kochamy na swój sposób i nie ma w tym nic dziwnego, bo uczucie do każdej z nich jest przecież tak odmienne.
Ale... jest takie miejsce w naszym sercu, którego nikt inny nie może zająć, jest wielka tęsknota i świadomość, że dopóki Go/Jej nie odnajdziemy będziemy czuć się samotni, opuszczeni i w jakimś sensie pozostaniemy wiecznymi tułaczami.
Dopiero kiedy TĄ OSOBĘ spotykamy czujemy, że to puste miejsce w sercu wypełnia się, ogarnia nas spokój, pojawia radość i całą swoją istotą odczuwamy, że stanowimy od tego momentu nierozerwalną całość. To cudowne uczucie.