EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

sobota, 10 kwietnia 2010

Dzień 405

Znowu się zapracowałem i przegapiłem normalną porę pisania posta. W tej chwili mija godzina 0:50. Tak więc czasu nie mam wiele... Muszę się wyspać, bo jutro idę do pracy o godzinę wcześniej. Jestem zmęczony i nie mam jasnego myślenia... toteż poważnego posta dzisiaj nie będzie... Jutro sobota to i tak jakby dnia trochę więcej, a to na pewno nasunie mi jakąś zdrową myśl do napisanie czegoś sensownego... Tym, którzy jeszcze nie śpią, mówię dobranoc i zmykam spać... Pa

1 komentarz:

  1. Losy ludzkie są nie zbadane...Losy narodów też. Czy to głupota ludzka, brawura, czy fatum...Czy jesteśmy narodem wybranym? Nawet w tym złym sensie. Czy nam się tylko tak wydaje? Czy tragedia to tylko zmiana stanu energii? Na pewno ogromne zawirowania w jej przepływie, przynajmniej przez jakiś czas. Na jakie tory powróci później? Faktem jest, że tragedia jest największym wstrząsem dla najbliższych i tego nic nie zmieni. I choć setki tragedii dzieje się na świecie każdego dnia, te które nas dotyczą są dla nas najboleśniejsze, choćby dotyczyły nas, jako najbliższych, czy nas, jako narodu.
    A życie toczy się dalej...

    ...Pewnego pięknego, wiosennego dnia, 10 kwietnia 2010 roku.

    OdpowiedzUsuń